piątek, 9 stycznia 2015

42.3 w nowym roku

zapisałam się na kurs. warsztat. fotografii dziecięcej.
ciekawa jestem, jak się to przełoży na moje fotki.
a dzieci chore. martwi Gayowa z kaszlem i Gonzo z bólami brzucha.

środa, 17 grudnia 2014

42.2 jak On to robi?

zapytał Filon,
- mamo, jak Gwiazdor wkłada te prezenty pod choinkę?
- no tak, że wchodzi przez balkon, jak Wy jesteście u Olafa na górze....
- a wy? co wy wtedy robicie?
ekhm
- no jak to, sprzątamy ze stołu...
 - albo siedzą w drugim pokoju i patrzą przez okno! - wpadła mi w słowo Gayowa (tak teraz się na fejsie podpisuje...)
- o - dodałam - pamiętasz, jak dwa lata temu u babci zdążyliśmy zobaczyć kawałek jego plaszcza, jak wychodził przez balkon??
Filon patrzy na mnie z pewną taką, malującą się z pięknym uśmiechem twarzą, niepewnością, niedowierzaniem...ale nie mówi, że jest inaczej.
jeszcze ten rok.
a dziś, niniejszym oświadczam, dokonałam z Pierworodną zakupów pod-choinkowych.
 

środa, 1 października 2014

42.1 "jak ty to robisz?"

zapytała dziś podwójna matka polka
- jak ty możesz - zapytała w drzwiach recepcji - mieć czas na bieganie i jogę?? ja z moją dwójką ledwo dycham!
- no mam - mówię z uśmiechem - bo Mawżonek mnie pilnuje.
w grudniu po raz pierwszy mam do przebiegnięcia półmaraton. od poniedziałku mam rozpisany plan zajęć na dwa miesiące. bieganie, joga, siłownia. żeby mieć siły na 21, 975. Mawżonek zakłada czas 2 godz 15 min.hm...zobaczymy w grudniu.
poza tym co, lato minęło, w zasadzie mieszkaliśmy w domku nad jeziorem, rano jechałam do pracy, po pracy nad jeziorko....a w domu zagościły pająki:-)
Pierworodna na szczęście kończy latać, zrobiła mi super niespodziankę, bo zamieniła loty i odwiozła mnie z wakacji do domu, przy okazji dając możliwość porozmawiania z kapitanem i drugim pilotem w ich kabinie.
Gajowa rozgaszcza się z gimnazjum, jakieś 3 min od domu, Filon w drugiej klasie zapomina  z zadaniach domowych, Mawżonek też wrócił do szkoły uczyć...
ja...mam czas na nic.
i na wszystko.
a jak ja to robię? jakoś tak przerabiam logistykę, produkcję, zarządzanie, recepcję...

piątek, 27 czerwca 2014

42.0 kanałowe leczenie

i cóż, jestem o rok starsza
życzeń miałam w bród cały dzień, miłe to.
ale jaka ja?
ponoć o 180 stopni zmieniona, "corpo bitch", bo wymagam, żeby robić swoje......
i górna jedynka leczona kanałowo.

środa, 26 lutego 2014

41.26 światy równoległe

myślałam na początku, że są dwa
dom i praca
ale one się rozmnożyły albo po prostu moja świadomość wyłowiła je z odmętów
jest dom w ogóle
dzieci
i tu trzy światy, nie wiem, który bardziej zajmuje
Pierworodna na krańcu świata, na szczęście internet sprawia, że czuję, że mam ją blisko
[- jutro zwiedzamy Katmandu - pisze - a pojutrze chcemy jechać do Pokhary (gdzie to qrwa jest??!!!) na dwa dni
- a jak hotel? - pytam, bo w ostatnim szczur biegał po recepcji, a tu nawet wifi jest w pokoju
- dziś 200 rupii nepalskich za osobę, czyli jakieś 6 zł]
Gajowa zbuntowana, wie najlepiej ile się uczyć i że nie trzeba trenować zadań na test szóstoklasisty i że ona nie jest jak Pierworodna przecież, da radę i już!
Filon chcem, ale nie mogem, czyli jak poradzić sobie z kolegą, ze starszej klasy, który mówi, że jest najlepszy we wszystkim, wkurza Fila, kopnął go, Fila, w czułe miejsce, a ten nie był mu dłużny i oddał, przy czym - nieprzypadkowo
[- tata, przecież nie można przypadkiem komuś rozerwać koszulki]
podarł koszulkę..
dom to jeszcze przecież Mawżonek, naciągacz na bieganie, trener osobisty, który biegnie na mój czas, marudzi całą drogę, żeby się nie poddawać, za którego przykładem negocjowałam dziś w ortopedą
[- mogę jutro pobiegać, skoro mnie nie boli? - pytam z najpiękniejszym uśmiechem
- nie, za 10 dni
- aż tyle?? ja ósmego marca mam znowu bieg na piętnaście kilometrów!
- to chociaż sześć
- nie no, nie dam rady tyle czekać..
- pięć - to moje ostatnie słowo!
i tak skończyły się negocjacje...]
to moje fotki i nauka jak je robić lepiej
to moje książki, teraz wilk z wall street na przykład
to dalsza rodzina
to praca, też taka niejednorodna...
w każdym świecie mam inną rolę, czy to ciągle ja?

środa, 19 lutego 2014

41.25 Pierworodna znów w podróży - strach się bać

tym razem w celach całkowicie turystycznych. 
wyleciały dziś rano, nie mogłam spać, w Kijowie zawierucha...
http://wejustgoahead.blogspot.com/
mam nadzieję, że lecą dalej, trzeba myśleć pozytywnie!